POP PODSUMOWANIE 2020

 


#zaciesz_geeka #geek_wspiera_geeka #gość_Gniazda #pop_podsumowanie_2020 #pop_podsumowanie_roku #podziel_się_Gniazdem #sok_z_popkultury


[POP PODSUMOWANIE 2020] Okiem Szeptuna


I jest. Ogarniałem ten tekst przez ostatni miesiąc - myślałem, kombinowałem i analizowałem. To już kolejny rok - taka nasza tradycja Gniazda. 


Poprosiliśmy naszych znajomych blogerów, redakcję, współpracowników i po prostu Ziomków, o opinie na temat trudnego 2020. Mogliście ich przeczytać w Gnieździe (pełne wypowiedzi) - teraz pora na moje wrażenia w oparciu o to, co podobało / nie podobało się im! To dwanaście głosów - o dwa więcej niż przed rokiem. Wszystkie przenikliwe , doświadczone w smakowaniu popkultury, oryginalne i szczere. Wiele debiutujących u nas!


Wypowiedzieli się także nasi współpracownicy #Lupus z
Szymon Movie Gra
, #Vincu z
HelpDesk RPG
,
Świetlik Burzyński
oraz #Akeien.


Dzięki za poświęcony czas i chęci. Zawsze miło Was czytać i gościć w Gnieździe! 



Poniżej - sedno 🔥🔥🔥. Przytaczam fragmenty tekstów i odnoszę się do nich!



/#Świetlik_Burzyński aka #Keczup - nasz Współpracownik/


Muzyka - Jimson - Często kwestionowany król polskiego rap podziemia i dawno niesłyszany autor tak genialnych rzeczy jak "Gorączka w parku igieł" czy "Ucieczka z wesołego miasteczka" powrócił z kilkoma luźnymi kawałkami, co daje nadzieję na pełnowartościowy materiał.

Serial -  "Mogę cię zniszczyć", który ryje w bani głębokie bruzdy, a potem jeszcze wali w tył głowy kijem bejsbolowym. 

Komiks - "Ten komiks z kotem i makiem", którego autorką jest Urszula "Kordian" Przybylska można było zdobyć na tegorocznym Festiwalu Sztuki Komiksowej w Poznaniu.


Cóż. Mocno tu oryginalnie i niezbyt wiele mam do dodania, czy odniesienia się. Jimsona słuchałem przed laty, obecnie polski hip-hop raczej (pozwolę sobie zacytować klasyków środowiska) “mi lata/mi zwisa”... Ale to chyba przez brak czasu. A co do seriali i komiksów - to u mnie “Cobra Kai” oraz “Mandalorianin” a także "Czerwony Pingwin musi umrzeć", tom 2, od Michała Śledzińskiego, czyli Śledzia - chyba najmocniej weszły!


/Janek - nasz były współpracownik/


+ Cyberpunk 2077 - i nie oceniam z punktu widzenia gracza. Zachwycił mnie jednak marketing. Napięcie, oczekiwanie, cała otoczka, smaczki, Keanu i fakt, że - pomijając moją wykluczoną cyfrowo babcię - chyba nie znam osoby, która nie słyszała o tej premierze.

+ #hot16challenge2 - świetna akcja, szczytny cel, wiele naprawdę dobrych wykonań (moje osobiste top1 to Fokus i jego przewrotny tekst). 

+ Gambit Królowej - opowiedzieć o szachach w sposób trzymający w napięciu, to nie lada wyczyn. Jednak gra, stanowi tylko tło dla świetnie opowiedzianej historii o samotności, uciecze, uzależnieniu i odnajdywaniu samego siebie. 

- odwołanie Dota2 International - coroczny największy turniej mojej ulubionej gry, który po latach rozgrywek w Ameryce Północnej (i wyjątkowo rok temu w Azji) miał odbyć się w Europie, został przeniesiony. 

- Quebonafide - a dokładnie jego marketing. Zapewne jego fanbase, który czasem - mam wrażenie - poprze wszystko, a także wyniki sprzedaży i popularności nie idą w parze z moją opinią, ale mocno działała mi na nerwy ta sztuczność i szukanie uwagi na siłę.

- zamknięte kina - spędzałem od kilku lat po kilka, czasem kilkanaście godzin tygodniowo w wygodnym fotelu przed dużym ekranem. Niestety, nie w tym roku. Zarówno możliwość pójścia do kin, jak i ich repertuar zostały mocno ograniczone. Jest to dla mnie zdecydowanie największy popkulturowe minus tego roku.


O Cyberpunku jeszcze napiszę, ale w pełni zgadzam się z fenomenem marketingu (złośliwi rzekną, że CD Projekt przedobrzył). “Gambit królowej” oczarował mnie swoim stylem, a rapowa (i finalnie nie tylko) akcja #hot16challenge2 to był strzał w dziesiątkę. Dużo muzycznego dobra (no i jest moja opinia o hip-hopie 😎. 



/ Pokój Geeka - fejsbukowy Ziom/


➖ Sprawy około wirusowe. Pandemia niezaprzeczalnie zachwiała światem. Oczywiście mowa głównie o zdrowiu ludzi jednak restrykcje itp. zadały cios również światowi popkultury. 

➖ Cyberpunk. Wielkie oczekiwania wisiały nad tą grą i chyba okazały się one zbyt duże. Zwroty egzemplarzy gier, wycofanie z PS Store, pozwy zbiorowe mówią same za siebie. Szkoda, bo dobra polska marka (...) mocno ucierpiała i straciła na wiarygodności.

➖ Teraz coś z mojego lokalnego podwórka, co dotknęło mnie osobiście. W ramach budżetu obywatelskiego startował projekt Medievaliów Aleksandrowskich. Niestety, mieszkańcy nie docenili tego pomysłu…

➕ Disney i ilość produkcji ze świata Marvela oraz Gwiezdnych Wojen. Powiem szczerze byłem w szoku, gdy zobaczyłem te wszystkie zapowiedzi. Ich ilość i różnorodność robi naprawdę wrażenie. 

➕ Trylogia Sybirpunk. Zdecydowanie numer jeden przeczytanych przeze mnie książek w tym roku.

➕ Duża ilość ciekawych seriali, planszówek i książek. Z książek to wspomniany wcześniej Sybirpunk, dwa pierwsze tomy Wojny Makowej, Inkszy welt oraz Mag Bitewny zapewniły mi wiele miłych i fascynujących wieczorów. Jeżeli chodzi o seriale to genialny Queen's Gambit, Ratched, Snowpiercer, Ku Jezioru). 


Wirus - wiadomo, masakra. Będziemy się długo po nim zbierać (ciekawe kiedy zaczniemy funkcjonować “normalnie”?), ale co ciekawe - i to pokazuje zestawienie - Covid miał na popkulturę zarazem negatywny i pozytywny wpływ. Kina zamkniete, ale biznes “telewizyjny” rozkwitał. Tutaj - wspomniane plany ekspansji Disneya (chociażby). “Sybirpunkiem” zachwycają się wszyscy - muszę znaleźć czas na nadrobienie (może audiobook?). I znów pojawia się temat “Gambitu królowej”. Mocna rzecz. Cyberpunk 2077 wraca - tym razem w negatywnym wydźwięku. Czekajcie, czekajcie - zbieram się do odpowiedzi 😉. Co do Medievaliów - lokalne pomysły i projekty to zawsze fajna sprawa, szczególnie takie które bratają popkulturę i edukację. Szkoda, że nie wyszło. Może, pogonicie Covid z mieczami w rękach (trzymam kciuki za następne głosowania nad budżetem obywatelskim).



/Kulturalna Grażyna - nasza znajoma Dziewoja/


➕ Wielkie powroty. Kilka moich ulubionych produkcji zaliczyło spektakularne powroty z nowymi sezonami. Nie będzie niespodzianką, że jako pierwszy serial wymienię oczywiście Dark. Pozostając przy Netflixie, nie mogę nie wspomnieć o The Crown. Kolejnym wielkim powrotem był dla mnie Nowy Papież. I perełka na koniec - The Boys. Brutalny, obrzydliwy, kontrowersyjny, jednym słowem NAJLEPSZY serial superbohaterski. 

➕ Te dwa pobyty w kinie. Pierwszy pobyt o którym chcę wspomnieć to seans Jojo Rabbit. To jeden z tych niewielu filmów gdzie po roku nadal nie mam mu nic do zarzucenia. Drugim filmem dla którego przepadłam byli Dżentelmeni. To jest właśnie taki Guy Ritchie jakiego lubię najbardziej. 

➖ TENET. Wspaniale zrealizowany majstersztyk na którym o mało co nie usnęłam. 

➖ Przeklęta. Ten serial nawet za bardzo nie zasługuje żeby o nim wspominać. W trakcie pierwszego odcinka miałam drobne wtf, ale kierowana nadzieją wytrzymałam. Przy drugim odcinku pękła mi żyłka. Bo takiego dziadostwa z dykty i plastiku nie widziałam już dawno. 

➕/➖ Coś co budzi we mnie niesamowicie mieszane uczucia i zdominowało u mnie końcówkę roku. Coś czego nie mogę jednoznacznie określić jako totalny hit albo całkowite rozczarowanie. Nietrudno się domyślić, że chodzi o Cyberpunka. Z jednej strony naprawdę byłam początkowo zachwycona, ale z drugiej… no właśnie. Pomimo tego, że nie zaszłam daleko to trafiłam na dosyć irytującego buga. Mam też z tyłu głowy świadomość, że nie wygląda to tak jak powinno i nie ukrywam, że nie ma efektu wow. Z drugiej strony jednak mimo tego wszystkiego całkiem dobrze mi się gra. Gry nie zwróciłam, wierzę, że Redzi zrobią co mogą żeby załatać to co nie wyszło. Nie bronię ich jakoś aktywnie w dyskusjach, ale nie będę się nad nimi pastwić bo naprawdę nie ma tragedii, jest po prostu pole do poprawy.


Hmm… Ależ mam do nadrobienia 🤔. “Dark” mnie zmulił i wymęczył na początku drugiego sezonu i już nie wróciłem… Serial o ekscentryku na Piotrowym Tronie nie urzekł mnie, ani trochę. A “The Boys” zakończyłem na sezonie pierwszym, później odpiąłem subskrypcję Amazona. Teraz wróciłem do niej - więc chyba obejrzę tę drugą odsłonę “najlepszego serialu superhero” :) . Wspomniane filmy czekają w bardzo długiej kolejce. Nawet nie chce wymieniać, jakie “must watch” są na jej początku :( . Za to “Tenet” mnie zaczarował i absolutnie kupił - nadrobiłem w streamingu i wow! Jest coś w kinie Nolana, co sprawia, że po prostu je uwielbiam. A “Przeklętą” miałem oglądać - wszak palce w serialu maczał Frank Miller. Dzięki Grażynko, że oszczędziłaś mi cierpień.No i jest “Cyberpunk” - i tutaj opinia mocno “centrowa” - kumam. Jeszcze momencik i napiszę, od serca.


/ #Lupus, czyli nasz kolejny Współpracownik/


➖ Zaczynając od negatywów, chyba najbardziej zawiodłem się na fanach popkultury. W kończących się dwunastu miesiącach, niestety dramatyczne były eksplozje hejtu. Pierwsze z brzegu sytuacje dotyczące The Last of Us 2, Ellen/Elliot Page czy bombardowanie negatywnymi ocenami Cyberpunk 2077 czy współpracującego z CDP Red Death Stranding.   

➖ Minusem numer 2 jest brak filmu, który naprawdę złapałbym mnie za gardło i nie puścił.

➕ Komiksy - takie spoza mainstreamu. Takie o których dzięki Szeptunowi i spółce się dowiedziałem, jak również rodzime debiuty jak ten Kamila Dukiewicza.

➕ Druga z największych popkulturowych zalet 2020 roku to seriale - bez wątpienia wygrały ten rok jako medium, no i dobrze. 

➕ Popkulturowy plus numer trzy w moim rankingu to osoby związane właśnie z szeroko pojmowaną popkulturą. Fani i twórcy, którzy rozpalają światełko nadziei na normalizację relacji między nami wszystkimi. 


Jest coś przewrotnego w fandomach, w ludziach zanurzonych w popkulturze. Na plus i na minus, czasami duma, czasami wstyd. Ze skrajności w skrajność i to się nie zmienia (przynajmniej od roku). I wiecie co? Stara prawda - fandomy są takie jak ludzie w nich, i to w ogóle nie ma związku z popkulturą. Starajmy się więc otaczać dobrymi dziewczynami i dobrymi chłopakami (i wyszedł mi kolejny mocno hip-hopowy tekst 😉). Co do filmów - także nic mnie nie zmiażdżyło in plus - choć wspomniany już "Tenet" mocno zaintrygował. Cały Nolan. W komiksach siedzę mocno, ale co chwila coś mnie pozytywnie zaskakuje. Wspomniany debiut @Kamil Dukiewicz ("Black Hound") to sztosiwo. Lepiej sprawdźcie, co i jak 🙂. Seriale - po raz kolejny wraca temat - wygrały 2020.



/Prosto z bloga Koń Movie - Marcin/


➕ 2020 to był dziwny rok, w którym rozmaite znaki na filmowym firmamencie nie zwiastowały tego, co dostaliśmy w streamingu - czyli ogromu świetnych seriali - Mando, Gambit królowej, Devs, Dark, Ostatni taniec, Od nowa...

➕ Wielki sukces platform streamingowych i seansów na kanapie. Świat się zmienił na naszych oczach.

➖ 2020

➖ Nieszczęsna pandemia zabrała nam kina i nie wiadomo ile czasu zabierze im podniesienie się z kolan.

➖ Brak jakichkolwiek premier z moich ulubionych geekowskich franczyz i przesunięcie wszystkiego, co było warte mojej popkulturowej uwagi.


Tak - wszyscy już chyba się zgadzamy: w 2020 streaming i kanapa > kina. To totalna zmiana, prawdopodobnie na zawsze. I trudno wskazać, czy to dobrze, czy źle. Z seriali, po raz trzeci pojawia się wzmianka o “Gambicie królowej”. Jest i “Mandalorianin”. Oglądałem “Devs” i to coś naprawdę unikalnego (polecam sprawdzić, jeśli nie widzieliście), ale podobnie jak w przypadku “Od nowa” - poziom serialu został tak wyśrubowany (aktorstwo, emocje, pomysły), że zakończenie wydało mi się banalne.



/Blog RuBryka Popkulturalna także nas zaszczycił/


➕ „Niewidzialny człowiek” – mój ostatni kinowy seans, zanim wszystko stanęło na głowie, więc działa tu także dawka sentymentu. Bardzo pozytywne filmowe zaskoczenie (Elisabeth Moss).

➕ 6. edycja Splat!FilmFest –  jeżeli kino grozy może nas czegoś nauczyć, to przede wszystkim życiowego motta: dostosuj się i przetrwaj. Splat! przeniósł się do sieci, by mając w pogardzie nawet ewentualną apokalipsę zombie, dać nam mnóstwo filmowych doświadczeń oraz kilka prawdziwych perełek.

➕ 2. sezon “The Boys” – serialowa i superbohaterska czołówka. Na ten moment nie wyobrażam sobie, że jakiś tytuł mógł przeskoczyć tak wysoko postawioną poprzeczkę.. 

➕/➖ “Kraina Lovecrafta” – mieszane uczucia. Była to bardzo fajna pulpowa zabawa z klasyką horroru i SF. Nierówne tempo, momentami słabe efekty, soundtrack burzący realia oraz chaotycznie opowiadany wątek główny bardzo utrudniały oglądanie. 

➕/➖ “Dracula” – za pierwszy odcinek i charyzmatyczny duet: Dracula i siostra Agata dałbym 10/10 i statuetkę Pozłacanego Kołka. Jednak ostatni odcinek zamknąłbym w skrzyni i zalał budyniem czosnkowym. I niech nie wyłazi!

➖ “W lesie dziś nie zaśnie nikt” – mógłby pojawić się na liście „takie trochę pomiędzy” albo „niby fajne, ale meh…” jednak po zastanowieniu film rozczarowuje. Radocha z oglądania była całkiem spora, jednak reżyser chciał koniecznie wszystkiego więcej i bardziej. Na dodatek liczba idiotyzmów na jedną stronę scenariusza znacząco przekraczała kinowe standardy.

➖ “Bloodshot” – połączenie „Uniwersalnego Żołnierza” i „RoboCopa” z „Dniem Świstaka” owiniętym w superbohaterską pelerynkę. Vin Diesel, grał tu Vina Diesela, który stara się nie być tak bardzo Vinem Dieselem. To nie mogło się dobrze skończyć. 

➖ “The Old Guard” – są rzeczy tak straszne, że nawet obecność Charlize Theron nie jest ich w stanie uratować. Produkcja Netflixa to miałkie, niedopracowane, nużące, przeciągnięte i przewidywalne dziecko „Niezniszczalnych” i „Atomic Blond”. 

➕ Końcówkę roku spędziłem pod znakiem „American Horror Story” (fenomenalne reinterpretacje i żonglerki motywami) oraz „Czystej Krwi” (kicz jest tu tak skondensowany, że momentami zahacza o cudowną gatunkową samoświadomość i ciśnie sam z siebie, zabawę mam cudowną). 


I znów wywołują mnie do tablicy, na której mam tysiąc trzynaście razy napisać: “Muszę nadrobić”. Bo i “Niewidzialny człowiek” - bo Moss, i “The Boys” - bo najlepszy z najlepszych. Co do reszty wspomnianych produkcji, za “polskiego Tarantino” chyba podziękuję, dziękuję także za to, że nie musiałem sam sprawdzać jak Vin poradzi sobie jako Bloodshot (komiksy - takie sobie), ale już “Old Guard” muszę oglądnąć (tutaj - komiks wyborny). “Kraina Lovecrafta” to straszliwy zawód roku 2020 - taki nieprzyjemny trolling wobec fanów i żerowanie na popkulturowej sile Lovecrafta. A co do “True Blood” - niegdyś swietnie się to oglądało. Może rewatch? Hmm?



/Nasz współpracownik - Vincu, człek od RPG/


➕ Avatar: The Last Airbender: The Shadow of Kyoshi – wydany został drugi tom książki w świecie Avatara poszerzając go bardziej. 

➕ Final Fantasy VII Remake – chodź nie jestem wielkim fanem remaków, tak nie mogę zignorować ile pracy zostało włożone w wydanie tej pozycji. 

➕ CD-Action utrzymuje się pod nową redakcją. 

➕ Liczne zbiórki na RPG – to chyba jest najbliższe memu sercu z wiadomego powodu. Rok 2020 pokazał, że zdecydowanie mamy renesans RPG-owy.

➖ Jedynym DUŻYM minusem jaki mi się zaznaczył to dalsza degradacja w relacji Blizzarda ze swoimi fanami. Brak właściwej komunikacji pokazał po raz kolejny, że związek Blizzarda z Activision odmienił tę firmę nie do poznania.     


Konkretne informacje, jasne pola zainteresowań - cały Vincu. Na remake “Final Fantasy VII” zbieram czas :) - zobaczymy, jak będzie. Co do RPG - prawda, dzieje się w tym zakątku popkulturowego świata. I mnie jest on najbliższy - zaczynałem swoje kroki w byciu geekiem (wtedy nie znając rzecz jasna tego określenia) jakoś na początku lat 90-tych. Fajnie widzieć, jak to cudowne , magiczne zjawisko staje się mega popularne. Kto by pomyślał? Wszyscy wieszczyli wygraną gier video. I co? Do Blizzarda mam stosunek całkowicie ambiwalentny, jak wspominał kiedyś Łona - w takich sytuacjach, w ogóle nie ma sensu się wypowiadać :)  .



/Nasi Ludzie z ekipy Jest Kultowo/


➕ Opóźnienie w premierach filmów i seriali -> to co ma wiele wad, ma też zalety. Wierzę że wiele filmów, które wyjdą opóźnione w 2021 zaprezentuje poziom lepszy niż byśmy zobaczyli w 2020. 

➕ Zwrot w stronę serwisów VOD -> w końcu wielka kinematografia przestała udawać, że strefa VOD nie istnieje, a jeśli już to jest po prostu kontynuacją telewizji.Pozostaje nam jedynie czekać byśmy przestali być traktowani jak kraj trzeciego świata i również zyskali legalny dostęp do Disney+ czy HBO Max!

➕ Nowe tematy dla światowej popkultury -> pandemia roku 2020 jeszcze przez wiele lat będzie rezonować w filmach, serialach, książkach czy grach. Z całą pewnością zmieni to nasze życie na stałe, tak jak zmienił je 11 września i wojna z islamskim terroryzmem. 

➖ Opóźnienie w premierach filmów i seriali -> to co ma wiele zalet, ma też wady. W tym wypadku to klasyczne opóźnienie hype trainu ("Diuno", patrzę na Ciebie!), które czyni oczekiwanie na kolejne przygody ukochanych bohaterów wręcz fizycznym bólem. A nie robimy się coraz młodsi! Dajcie nam nasze filmy!

➖ Widmo bankructw kin i studiów filmowych -> niestety już widać że wiele instytucji kulturalnych nie podniesie się po przymusowych lockdownach. 

➖ Śmierć aktorów i twórców z powodu koronawirusa - na samym końcu wymienię to, co powinno być na początku. Opóźnione filmy można wypuścić później. Zamknięte kina otworzyć ponownie. Ludzi przywrócić się nie da. 


I raz jeszcze. Covid to zmiana. Ufam, że jednak w jakimkolwiek stopniu pozytywna. Zmiana w postrzeganiu “oglądania z kanapy” - jako pełnoprawnego. Ja akurat wolę dom od kina. Jednakże trzymam oczywiście kciuki za cały kinowy biznes - bo to jednak jeden z filarów popkultury. Co do smutnych kwestii związanych z odejściem ludzi kultury - pozostaje mi tylko pochylić głowę. Jak przy każdej śmierci roku 2020


/Blog Geek Byki/


➕  Zdecydowanie nie mogliśmy narzekać na brak nowych i dobrych gier do ogrania. Totalnie wsiąknąłem w remake siódmego Finala, poczułem się kowbojem w Desperados 3, wraz z Ellie pragnąłem zemsty w TLOU: Part II, ponownie poczułem swoje wewnętrzne dziecko za sprawą najnowszego Crasha Bandicoota, albo poplądrowałem wioski w AC: Valhalla. 

➕ Komiksowy świat oraz ile dobroci otrzymaliśmy i otrzymamy od Egmontu, który prawdopodobnie zaskoczył niejednego swoimi zapowiedziami. Cieszę się, że wcale już tak nie muszę polegać na amerykańskich wydaniach i sporo tomów, które zazwyczaj mam ochotę nabyć w oryginale, dość szybko pojawiają się na naszym rynku - Mega!

➕ Dokończyliśmy z Sandrą wiele seriali, które nam zalegały. Pierwszy sezon Stargirl, drugi The Boys i Umbrella Academy, Space Forces z Carellem w roli głównej i wiele innych. 

➖ Udało nam się wyskoczyć do kina na zaledwie cztery nowe produkcje... po prostu tęsknie za tym klimatem!

➖ EVENTY! A raczej ich brak, również z wiadomych przyczyn. Sam mocno nastawiłem się na Pyrkon, którym nieco zawiodłem się rok temu, ale też czekałem na nowy Comic-con. Poza tym w planach też było Mfkig w Łodzi oraz Cytadela, a ostatecznie zostało nam siedzenie na tyłkach w domu. 

➖ Osobiście bardzo odczułem wpływ pandemii na wydarzenia muzyczne. Miejmy nadzieję, że wszystko wróci do normy jak najszybciej, bo te koncerty online, to równie dobrze z jutuba można puszczać…


Z gier, to u mnie jeno “Cyberpunk 2077” :) w 2020 ledwie nadgryziony. Taka prawda. Ale widzę u Znajomych, “The Last of Us 2” i “Assasins Creed: Walhalla”. Wpisuje na listę - na później! Komiksy - w pandemii - miały się naprawdę dobrze. Luuudzie, ile ja tych komiksów przeczytałem w 2020? Na bogato, na bogato! I git! Serialowo - tak, wiem wiem - “The Boys” koniecznie. No i “Umbrella Academy” - świetny drugi sezon (po zastanowieniu, może nawet ciut lepszy niż komiks, zresztą a propos “Chłopaków” to także serialowa wersja chyba bardziej mi podeszła). A co do covidowego odwoływania wszystkich eventów i imprez… Wielki smutek i spora depresja - w wielu branżach. Trzeba się podnieść i oby wszystko się prostowało. Głęboko w to wierzę.



/Internetowy Nerdofil nie zawiódł /


➕ Assassin's Creed Valhalla. Setting „wikiński” połączony z fajną fabułą i odrobionymi lekcjami po „AC: Odyssey” robi tutaj robotę, dzięki czemu Valhalla jest moim najbardziej ogrywanym tytułem 2020 roku, a na DLC czekam bardzo.

➕ The Boys. W zasadzie chciałem wymienić „The Mandalorian” jako mój ulubiony serial 2020 roku, ale to jednak „Chłopaki” zapewniły mi najwięcej radości. Serial widowiskowy i często korzystnie odjeżdżający od komiksowego pierwowzoru, który po prostu dobrze się ogląda. Polecam urwanymi ręcami i nogami!

➕ Premiery online. Należę do tych, którzy wolą oglądać film rozwaleni na kanapie, pod kocem, z psem i dwoma kotami w nogach, żoną pod pachą i palcem na przycisku PAUSE, gdybym musiał iść do toaletuarium albo po kabanosy do lodówki.

➖ PlayStation 5. Uważam za skandal, że korporacja kalibru SONY nie jest w stanie zapewnić zapotrzebowania na swój własny produkt.

➖ Filmy. Absolutnie nie pamiętam żadnego filmu z 2020 roku, który by mnie zachwycił i do którego chciałbym w najbliższym czasie wrócić.

➖ Cyberpunk 2077 / CD PROJEKT RED. Gra ma potencjał, będzie dobrze… Za pół roku. Nawet nie samym „Cyberpunkiem 2077” jestem zawiedziony, ale firmą CD PROJEKT RED, Kampania marketingowa była genialna, a zaangażowanie Keanu Reevesa było strzałem w dziesiątkę! Później pojawiły się crunche, przekładanie daty premiery, wreszcie katastrofa w postaci samej premiery, a potem już smrodek za smrodkiem, pozwy jakieś, wycofanie gry ze sklepu SONY… To, co mieliśmy najlepsze, nie jest już niestety nieskalane. CDPR miał ogromny kredyt zaufania, który teraz poszedł się…


Dobra - chyba serio muszę tego Assasyna ograć. Spoko. Z “The Boys” - wiadomka, już nic więcej nie napiszę. Filmów w 2020 “nie było”, w kierunku PS5 nawet nie spoglądałem (za dużo dobra na PS4 pozostało mi do skonsumowania), a co do kanapowego oglądania… Nerdofil kiedyś mi napisał, że wielcy ludzie myślą podobnie… Co do “Cyberpunka 2077” to u mnie jest prosto - ja chłonę gry, zupełnie nie patrzę na producentów. Poza tym, miałem szczęście, grę (o czym już Wam pisałem) kupiłem taniej i z opóźnieniem - co uratowało mnie przed pierwszym krytycznym tygodniem i do dzisiaj gram bez najmniejszych problemów na “starej PS4”. Nie czuję żadnej urazy wobec CD Projekt - trzymam za nich kciuki i prostuję hejterów w sieci. Nie ustrzegli się błędów - ale za tę frajdę, którą sprawia mi gra (a czasu na granie mam bardzo mało) jestem twórcom ogromnie wdzięczny!



/Na koniec - nasz #Akeien/


➕ Ghost of Tsushima jest ukoronowaniem mijającej generacji konsol i wycisnęło ile się dało z PS4. Resident Evil z kolei - no dzieciństwo trochę, a sama gra jest świetnie wykonana i chociaż trochę krótka to satysfakcjonująca. 

PS: W Cyberpunka nie gram, bo czekam na PS5, a AC: Valhalla właśnie ogrywam i jest... w porządku? I to i to zbugowane, CDPR przynajmniej łata :D

➕ Książki już omawiałem, ale chyba największym plusem tego roku jest to, że przerobiłem ich ponad 50. Średnio jakoś 1 na tydzień - nie zachwycająco, ale całkiem nieźle. 

➕ Się człowiek doczekał piątego sezonu Shokugeki no Souma - nie jest może najlepszy, ale był,  a to zawsze coś. 

➖ Gdzie jest moje PS5?

➖ No gdzie?

➖ Disco Elysium przesunęli na konsolach na przyszły rok.


Akeien o grach. Spoko - “Ghost of Tsushima” to kolejny tytuł, który zapisuję na krótkiej liście. Będzie grane. Podobnie jak “Disco Elisium”, którego nie ruszam bez polonizacji… Tytuł wspomnianego anime niczego mi nie mówi (heh), a to, że Akeien połyka książki to absolutny fenomen i tłumaczy to nieco siłę recenzencką Gniazda. Oby tak dalej!



Dotarliśmy do finału. Każda z opinii nawbijała mi do głowy sporo danych, skłoniła do kminienia. Ale już wszystko wiem. Podsumowując ubiegły - 2020 - rok trzeba wspomnieć kilka absolutnych kwestii.


Zacznę od minusów, bo to cholernie przewrotny rok i chcę mieć to za sobą, nim przejdę do pozytywów. 


Jednym wielkim minusem, który dotknął nas wszystkich - jest pandemia. Potężne uderzenie w branżę kinową, filmową, kulturalną - przeszliśmy w tryb online. Z wszystkimi bolączkami , ale i pozytywami. I tutaj już opcja plus/minus i względność jest widoczna. Bo trudno wojnę między kinami i telewizją rozpatrywać w kategorii czerni i bieli. To zmiana warty i czas pokaże, co przyniesie. 


No to plusy. Bo nawet w pandemii kultura miała się dobrze. Czytaliśmy, oglądaliśmy, udzielaliśmy się w sieci. Gniazdo zanotowało progres na każdej praktycznie płaszczyźnie, otoczyliśmy się kolejnymi ludźmi. I o to chodzi - gdy Covid gniótł nas, byliśmy razem. Z podniesionymi głowami. Z łukiem, z toporem. 


To teraz konkrety. Serialowo - nasi goście zauważyli ‘Gambit Królowej” i “The Boys” (drugi sezon). Ja dorzucę do tego drugi sezon “Mandalorianina” - który zakończył się emocjonalnie i przywrócił Magię Star Wars. Książkowo - polski akcent to na pewno “Sybirpunk”, fajnie wyglądała także książkowa akcja “wspierania się” premierą “Cyberpunka 2077” (prawa rynku). Komiksowo - nawet trudno jest wymieniac tytuły, bo rynek został zalany świetnymi propozycjami - ja zwracam uwagę na polski “Czerwony Pingwin musi umrzeć - tom 2”. Z gier, chociaż wszyscy chwalą  drugie “The Last of Us” lub “AC: Valhalla” - emocjami zawładnął oczywiście “Cyberpunk 2077”. I tymi pozytywnymi, i tymi niekoniecznie dobrymi. Ale - finalnie, chyba idzie ku lepszemu. Myślę, że twórcy osiągnęli swój cel - i jakże pięknie się to zgrało - rok 2020 okazał się rokiem cyberpunkowym. Taki jest dziś świat, o niedogodnościach ludzie szybko zapomną. Oby tylko projekt miał się dobrze (DLC, łatki, te sprawy). 

Jest jeszcze jeden wygrany - to Disney (Warner powoli depcze mu po piętach, a Netflix nie odpuszcza). Mycha świetnie rozegrała końcówkę roku i w nowy - świeży i niosący (Nową) Nadzieję - wkracza silna jak nigdy wcześniej. Disney+ i wszystkie posiadane “Uniwersa” są gotowe do stoczenia wojny o streaming i domowe kanapy. I o nas.


Wow. 2020 pozostanie dla mnie rokiem ZMIANY. A w popkulturze zmiany zawsze są dobre. I tego się trzymajmy. Oby 2021 podołał :) .


Dzięki. I patrzymy w przód!


/ #Szeptun



Komentarze

Popularne posty