WYWIAD - TWÓRCY "WYDZIAŁU 7"


#zaciesz_geeka #wywiad_w_Gnieździe #gość_Gniazda #dymki_i_kadry #swego_nie_znacie #dreszcze_w_Gnieździe 

[WYWIAD] Marek Turek, Tomasz Kontny i Grzegorz Pawlak - autorzy "Wydziału 7" - świetnej i osobliwej serii komiksów

Z tym pomysłem nosiłem się od czasu, gdy tylko przeczytałem "Operację Totenkopf" - pierwszy zeszyt niezwykłego projektu komiksowego - miksu opowieści niezwykłych z rzeczywistością PRL, do tego ciekawie ilustrowanego. Udało nam się zaprosić autorów scenariusza - Tomka Kontnego i Marka Turka do podzielenia się kilkoma ciekawostkami. Także rysownik - obecnie już dwóch wydanych części - Grzesiek Pawlak - udzielił kilku odpowiedzi. Zaznaczam, że wywiad warto przeczytać dopiero po lekturze wszystkich pięciu zeszytów. Siłą rzeczy - tekst może zawierać kwestie, które mogą być uznawane za spoilery. Więc, jeśli nie czytaliście "Wydziału 7" - nadrabiajcie braki 😏 i zapraszamy do czytania wywiadu. 

/Szeptun/:
Na początek, coś o co chciałem zapytać od pierwszej chwili - w szeregach "Wydziału 7" pracuje Dominikanin - to rzecz intrygująca i tajemnicza - okultyzm zestawiony z komunistycznymi władzami. Skąd pomysł na dziwną współpracę między Kościołem, a Służbą Bezpieczeństwa? 

/Marek Turek/:
Taki miks SB i Kościoła Katolickiego wydaje się z dzisiejszej perspektywy czymś wręcz naturalnym. Wiemy o infiltracji środowisk kościelnych przez SB, między innymi to tym zajmował się Departament IV, w struktury którego wpisaliśmy fikcyjny Wydział VII (oficjalnie istniało sześć wydziałów). Poza tym, kto inny mógł wtedy działać na taką skalę, dysponował odpowiednią wiedzą i środkami? Tylko te dwie organizacje, a właściwie co bardziej pragmatyczni ich przedstawiciele, idąc na kompromis, mogliby skutecznie działać na polu wyjaśniania zjawisk paranormalnych, okultystycznych, etc. uzupełniając nawzajem swoje kompetencje.

/Sz/:
Siła serii leży między innymi w żywych, bardzo realistycznych dialogach? Co, czyni je tak ciekawymi? Kto za nie odpowiada? I jak wygląda proces researchu? 

/Tomek Kontny/:
Zasadniczo dialogi piszę ja, czasem nawiązując do tekstów sugerowanych przez Marka, jeszcze częściej od nich uciekając. Myślę, że największą wartością naszej współpracy jest przepisywanie tekstów – wspólnie planujemy fabuły, potem Marek pisze pierwszy, a ja drugi skrót wydarzeń w zeszycie. W ten sposób historie nabudowują się na sobie, komplikują. Podobnie jest z dialogami – wyciągam z propozycji Marka to, co mi się podoba i uważam za ważne, a potem przepisuję po swojemu i staram się rozbudować o kolejne sensy i wątki.

Research wchodzi w grę, kiedy bohaterowie poruszają tematy wykraczające ponad moją znajomość tematu odcinka czy pamięć o warunkach życia w PRL-u. Wówczas zaczyna się grzebanie w Wikipedii, na stronach z podaniami i legendami, z tekstami modlitewnymi, dotyczących wirusologii, fauny i flory, wszystkiego co w danej chwili potrzebne. Bywa, że trzeba sobie kilka godzin poczytać merytoryczne teksty, zanim napisze się tych pięć zdań podsumowania, które pasuje do komiksu (pozdrawiam cię, zeszycie #8).

Konsultuję się też z Markiem, który jest już stary i wie wszystko o wszystkim, więc dobrze, że przynajmniej dialogi pisze gorsze.

/Sz/:
Uwielbiam (pewnie, nie ja jeden) postać charakternej Pani patolog - Bogumiły. Kto był pomysłodawcą tej postaci? Wzorowaliście ją na jakiejś prawdziwej osobie? 

/Tomek/:
Cieszę się, że ta postać tak przypadła do gustu czytelnikom! Początkowo, kiedy dopiero planowaliśmy jak będzie wyglądał Wydział 7, ekipa bohaterów składała się z samych mężczyzn, a ja strasznie kręciłem na to nosem. Kiedy tylko z grubsza przedstawiliśmy postacie (#1) zacząłem dodawać do zespołu kobiety. Helena była pierwszą z nich, chociaż na większą rolę musiała poczekać do zeszytu #3. Doktor Bogumiła Fiszer w roli patologa mogła pojawić się wcześniej, ale najpierw była Piotrem Kamińskim, absolwentem Wojskowej Akademii Medycznej w Leningradzie!

W oryginalnym skrypcie odcinka #2 Kamiński towarzyszy Dobrowolskiemu, Langemu i Wilkowi w polowaniu na rusałkę, a potem przeprowadza sekcję dziewczyny. Czułem w tej postaci znacznie większy potencjał, ale przede wszystkim chciałem, aby była przeciwwagą dla facetów. Drugi zeszyt został potężnie przepisany, a doktor Fiszer zastąpiła swojego protoplastę, stając się wyszczekaną i ironiczną racjonalistką, która potrafi poradzić sobie w praktycznej każdej sytuacji. O czym zresztą w drugim sezonie będzie okazja się przekonać – i to kilka razy!

Krzysiek Budziejewski zaprojektował wygląda pani doktor na podstawie krótkiego opisu. Trafił w punkt właściwie od razu!

/Grzesiek Pawlak/: Czasami proces tworzenia planszy jest nieco wyboisty. Tak było właśnie w tym przypadku. Gdy już miałem całą sytuację w miarę ogarniętą, to okazało się, że zapomniałem o jednym panelu. Potem jeszcze przyszła zmiana na ostatni kadr, który w pierwszej wersji był zbyt ciasny. Nie pokazywał kontekstu miejsca, gdzie jest pani doktor, jak są ułożone względem siebie samochody. Całe szczęście, zmiany nie trwały długo i wydaje mi się, że ostateczny efekt wyszedł dobrze.


/Sz/:
Pytanie do Grześka. Twoje rysunki w dwóch zeszytach "Wydziału 7" posiadają charakterystyczny styl - czy mógłbyś opowiedzieć o tym, co Cię inspirowało? Czy posiadasz jakichś mistrzów? 

/Grzesiek Pawlak/:
Przy Wydziale, jakoś tak od razu w głowie pojawił mi się Hellboy. I to ten komiks był dla mnie główną inspiracją w wielu momentach. To, co Mignola osiągnął graficznie przy tej serii to mistrzostwo, do tego wielu innych twórców dołożyło swoje cegiełki. Ja starałem się jednak dodać, tak zwane, coś od siebie i czym nasiąkłem przez lata, czytając komiksy innych twórców. Nie ukrywam, że niesamowity wpływ na moje prace mieli Mike Mignola, Frank Miller, Eduardo Risso czy Sean Philips. Każdy z nim pośrednio nauczył mnie czegoś innego i wciąż zresztą to robi. Mam nadzieję, że sam również z czasem wypracuję u siebie to "coś" charakterystycznego.

/Sz/:
Wykreowany graficznie świat "dziwnego PRL" urzeka klimatem, detalami - jak wygląda Twoja praca nad oddawaniem jego charakteru? Dużo czasu zabiera Ci research? Skąd czerpiesz wzorce, pomysły graficzne?

/Grzesiek/:
Naszą skarbnicą wiedzy jest Marek Turek. Jeśli tylko potrzebuję informacji jakiej broni, zapalniczki czy samochodu używa dana postać to uderzam do Marka. Choć zdarza mi się również przeczesywać internet w poszukiwaniu wnętrz, mebli, sprzętów, by jak najwierniej oddać realia, w miarę możliwości. Do tego, przy ostatnim zeszycie sam zająłem się kolorem i tutaj starałem się oddać prostymi środkami dziwność odwiedzonego miejsca i ogólne wyobrażenie stylu i charakteru miejsc w PRL-u. Podkręcić jego klimat, nieco odrealnić. Jeśli chodzi o wzorce i pomysły to ciężko mi jakieś wskazać. Praktycznie wszystko potrafi zainspirować, kadr z filmu, paleta barw w komiksie, czy przedmiot, który ma być użyty w danym panelu.

/Sz/:
Jestem maniakiem odwołań i powiązań, ale także inspiracji. Wasza seria tych smaczków posiada sporo - jakie dzieła popkultury można zestawić z "Wydziałem 7"?

/Marek/:
Oprócz tych oczywistych, czyli „B.P.R.D”, „Żbika” i „Archiwum X”, uważny czytelnik powinien bez problemu wyłapać nawiązania do „07 zgłoś się” i „Kapitan Sowa na tropie”. Pochylamy się również nad wieloma mitami, baśniami i podaniami ludowymi, pojawiają się „legendy miejskie” z okresu PRLu, odwołania do powieści gotyckich („Zamczysko w Otranto” H. Walpole'a) i amerykańskie horrory („Night of the Living Dead”, „The Thing” itp.). 

/Sz/:
No, to niech padnie to pytanie, oczywiste 😀. Jak wygląda geneza Waszej zeszytówki? Zdradźcie nam - jak wyglądają samiutkie początki "Wydziału 7"? 

/Marek/:
Początkowo cykl miał się nazywać „Fachowcy”, pierwszy szorciak (3 strony) pojawił się w 1997 roku, w katalogu konkursowym 8 Ogólnopolskiego Konwentu Twórców Komiksu, później powstało jeszcze kilka krótkich form, większość wylądowała w szufladzie, w 2006 jeden z nich przerysowałem na nowo i wrzuciłem do mojej autorskiej antologii „Międzyczas” (wyd. Timof). Kilka lat później zaczęliśmy przegadywać wstępną koncepcję serii zeszytów.

/Tomek/:
Gdzieś tak od okolic 2014 roku, na kolejnych MFK-owych afterach, sterczeliśmy z Turkiem godzinami i przegadywaliśmy się na temat potencjalnych przygód specjalnej jednostki SB do spraw paranormalnych. Brzmiało to wszystko bardzo interesująco, ja uwielbiam takie klimaty, Grzesiek palił się do rysowania, tylko – rok po roku! – nic się w tym temacie nie działo, a my tylko wciąż gadaliśmy o serii, odcinkach, planach jak zrobić dobrą polską zeszytówkę. Miałem tego dosyć – komiks był przecież na wyciągnięcie ręki! Nagabywałem Turka o jakąkolwiek bazę do pierwszego odcinka, abym mógł ruszyć z pisaniem – wiedziałem, że potem będzie już łatwiej. No i się doczekałem. Turek wysłał prościutki skrypt do pierwszego zeszytu, zacząłem przy nim majstrować, dorzuciłem gabinet cieni, nazwałem postacie, przyklepaliśmy scenariusz... Grzesiek mógł zacząć rysować! Na moim dysku scenariusz do #1 jest zapisany z datą 15 października 2017. Pierwszy zeszyt ukazał się jedenaście miesięcy później.

/Sz/:
I na zakończenie - choć nie ukrywam, że za jakiś czas ponownie poproszę Was o kilka odpowiedzi - podzielcie się jakimiś (mogą być zaszyfrowane 😏) planami na przyszłość "Wydziału 7". Kogo/co bohaterowie spotkają? Z czym będą się mierzyć? 

/Tomek/:
Easy! Wszystko podaliśmy praktycznie na tacy w wizji Heleny w numerze 5! Wystarczy domyślić się co jest czym i gotowe, będziecie znali część naszych planów na drugi sezon, a także na początek trzeciego. A tak serio - w kolejnych odcinkach chcemy skupić się na psychologicznym rozbudowaniu głównych bohaterów. Wróci niesławna, ocenzurowana teczka Szymona Wilka, do której w końcu trzeba zajrzeć. Pojawi się też pewien samochód, za którym ciągnie się ponura legenda... A co dalej? Jak to zwykle w przypadku Wydziału 7 - można zajrzeć do podręcznika historii i przyjrzeć się politycznym i społecznym zawirowaniom w końcówce lat 60-tych. Spróbujemy przedstawić „prawdziwe” kulisy przynajmniej kilku takich afer. 

/Szeptun/:
Ogromne dzięki za poświęcony czas, za ogrom informacji i ciekawostek. Życzę Weny, a nade wszystko dużo wolnego czasu - by tworzyć kolejne zeszyty. Powodzenia! 

Miodzio. Udało się - jestem kontent. Jeśli macie jakieś dodatkowe pomysły na pytania - podrzućcie je w komentarzach. Czytajcie i jarajcie się. 

/#Szeptun_XIII 


/Grzesiek Pawlak/: Tym razem całą swoją część komiksu robiłem cyfrowo,
ale okładkę chciałem zrobić tradycyjnymi technikami. Jedynie kolor jest cyfrowy.


Komentarze

Popularne posty