TAJNA IMPREZA Z SZEFEM - recenzja gry TAJNIACY
"Tajniacy".
Co by było, gdyby ktoś połączył #kalambury ze zgadywaniem i karcianką oraz grą na czas?
Otóż wyszły by mu... nie, nie #atomówki - "Tajniacy"!
Oficjalnie, gra polega na zgadywaniu przez drużynę (może być jednoosobowa), tego co ich szef chce im podpowiedzieć.
Każda z drużyn musi spośród dwudziestu pięciu wyłożonych kart-haseł wybrać te, które "należą do nich". Szef musi ich naprowadzić, poprzez jednosłowne skojarzenia - oczywiście on wie, które karty mają być "odgadnięte" (ogólnie, zasady są proste).
Drużyna zagaduje, zasłaniając karty będące na stole, kartami w kolorze swojej drużyny, i tak do odkrycia wszystkich kart. Wygrywa ekipa, której uda się to zrobić wcześniej
.

#Praktyka - jest dużo śmiechu, szef ma tylko jedno hasło na rundę, a możliwości skojarzeń są ogromne. Drużyna oczywiście rozkłada, czasem proste skojarzenia, na części, co powoduje jeszcze większe zamieszanie i niepewność wyboru.
Bycie szefem drużyny i wytrwanie w spokoju, to nie lada wyczyn, więc zaraz ktoś mruga okiem, inny się wykrzywia, albo przeciąga w jakiś nietypowy sposób, a to wszystko tylko wzmacnia emocje!
To trochę jak słowne kalambury, ale do odgadnięcia, przeważnie, jest kilka haseł na raz.
Nie wiem, ile zagraliśmy rozgrywek, ale wiem, że skojarzenia i pomysłowość innych bywa zdumiewająca.
Ponieważ tytuł posiada łatwe zasady, gra świetnie się nadaje na #imprezki, czy posiadówki. Można zagrać jedną, czy dwie rozgrywki (10/20 min), a potem wrócić do gry "za jakiś czas", gdy przyjdzie ochota się odegrać.
Polecam, ja bawiłem się świetnie.
Dziękujemy firmie Rebel za udostępnienie gry do recenzji.
/ #Artur
Komentarze
Prześlij komentarz